U nas wciąż jeszcze trwa rok szkolny, ale już czuć w powietrzu wakacje:) Ponieważ, jak to mówią, historia lubi się powtarzać – ja jak co roku, klasycznie – jeszcze nie mam konkretnych planów urlopowych…. Te zwykle rodzą się u nas w ostatniej chwili ;) By wyraźniej poczuć wakacyjny klimat – uskuteczniam spacery nad pobliską rzeką.
Lubię początek lata nad Renem. Jego brzegi stają się wówczas soczysto-zielone, dzięki bujnie porastającej je roślinności. Nawet wody rzeki przybierają wtedy odcień bliższy szmaragdowi niż błękitowi. A wiadomo, dla mnie, im bardziej zielono, tym piękniej…
Mimo, że kocham zieleń w każdej tonacji, to tę „militarną” chyba najbardziej… Ten odcień zwykle determinuje także styl całego stroju – po wojskowemu, a więc wygodnie i „w pełnej gotowości”;)